Inwałd. Schody parzyły domowników. W akcji chemiczne laboratorium
Wadowiccy strażacy w niejednej akcji już uczestniczyli, ale z takim zdarzeniem spotykają się pierwszy raz. Zaniepokojony mieszkaniec Inwałdu zgłosił, że schody w jego domu niebezpiecznie nagrzewają się. Przyczyny tego niecodziennego zjawiska szukali m.in. strażacy. Wśród nich specjaliści od ratownictwa chemicznego z Krakowa.
Inwałd. W czwartek (28.11) zaniepokojony mieszkaniec Inwałdu (powiat wadowicki) zgłosił na numer alarmowy dziwne zjawisko, jakie ma miejsce w jego domu. Wedle jego relacji kilka stopni schodów w jego domu niespodziewanie nagrzewa się do temperatury nawet 50°C. Do wyjaśnienia tej niecodziennej zagadki wysłano dwa zastępy PSP z jednostki w Andrychowie.
Strażacy po przybyciu na miejsce potwierdzili zdarzenie. Nie udało się jednak ustalić od razu źródła tego ciepła. Ustalono z kolei, że zdarzenie ma miejsce w budynku jednorodzinnym, powstałym w latach 80` ubiegłego wieku. Nie ma więc w nim ogrzewania podłogowego. Zaczęły się trwające kilka godzin poszukiwani źródła wysokiej temperatury. Pod uwagę brano różne ewentualności, w tym możliwość występowania reakcji chemicznej, której efektem byłaby emisja ciepła. Istniało przypuszczenie, że przy budowie domu mógł być wykorzystany np. karbid, który w kontakcie z wodą silnie reaguje wysoką temperaturą, a także wydzielaniem łatwopalnego gazu.
Dlatego postanowiono o skierowaniu do Inwałdu strażaków specjalizujących się w ratownictwie chemiczno-ekologicznym z krakowskiej PSP. Strażacy-chemicy, którzy do Inwałdu przyjechali samochodem laboratorium, wykluczyli działanie substancji chemicznych. O pomoc poproszono też ekipę pogotowia energetycznego firmy TAURON. Obecny był również inspektor nadzoru budowlanego. Sprawdzano inną ewentualność, tj. możliwość występowania zwarcia elektrycznego w schodach. Ostatecznie, te właśnie przypuszczenia potwierdziły się. Po wykonaniu drobnych prac rozbiórkowych służby stwierdziły, że przestarzała instalacja elektryczna budynku powodowała przebicie prądu do metalowych elementów zbrojenia schodów.
Zdecydowano o odłączeniu dopływu prądu do budynku. Jednocześnie zalecono wykonanie ekspertyzy przez uprawnionego elektryka, który oceni czy instalacja w budynku jest bezpieczna. Do tego czasu mieszkańcy budynku nie będą mogli korzystać z instalacji elektrycznej.
Foto: PortalStrazaka.pl; Fb/Beskidzki Informator Drogowy