Powódź na południu. Wielka woda mija Wrocław. Południe sprząta
Południowy zachód Polski wciąż walczy ze skutkami powodzi. Na południu województw opolskiego i dolnośląskiego nadal trwa sprzątanie. Fale wezbraniowe dotarły do województwa lubuskiego. Konieczne było wzmacnianie wałów. Tutaj sytuacja nie jest jednak tak dramatyczna, jak na południu.
W rejonie Paczkowa, Kłodzka, Otmuchowa, Głuchołazów, Prudnika i Nysy trwa wielkie sprzątanie. Pracujący tam strażacy w dalszym ciągu usuwają wodę z zalanych obiektów. Ściągnięto tam również specjalistyczne grupy ratownictwa technicznego, które za pomocą specjalistycznych samochodów z dźwigami usuwają pojazdy lub ciężkie elementy zniszczonej infrastruktury. Na dolnośląskim odcinku, w rejonie Kłodzka, Stronia Śląskiego i Lądka-Zdroju strażacy z grup poszukiwawczo-ratowniczych sprawdzają budynki pod kątem ich stateczności, a także obecności ewentualnych ofiar. Wiele spośród tych budynków nie będzie nadawało się do remontu. W dwóch ostatnich wymienionych miejscowościach, decyzją rządu, kierowanie zarządzaniem kryzysowym czasowo przejął nadbryg. Michał Kamieniecki, warmińsko-mazurski komendant wojewódzki PSP.
Fala powodziowa na Odrze opuszcza już województwo opolskie. Jej czoło minęło również Wrocław nie powodując poważniejszych szkód. Zmierza w kierunku województwa lubuskiego. Strażacy, a także inne służby kryzysowe stale monitorują stan wałów przeciwpowodziowych. Tam gdzie to konieczne są one podwyższane, z wykorzystaniem różnych środków i technik. Pojawiające się lokalnie przesiąki są zabezpieczane. Na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku wciąż pracują liczne odwody operacyjne PSP z innych województw. Strażacy ci są regularnie podmieniane „świeżymi” siłami z tych regionów. Kierowany jest tam również kolejny sprzęt, m.in. agregaty pompowe wysokiej wydajności, czy pojazdy do poruszania się w trudnodostępnym terenie.
Od kilku dni w województwie lubuskim służby mierzą się ze skutkami znacznego wzrostu stanu rzeki Bóbr od Szprotawy do jej ujścia w Krośnie Odrzańskim. Na całym odcinku prowadzone jest monitorowanie i umacnianie wałów oraz pompowanie wody z obiektów. Na obecną chwilę lubuscy strażacy radzą sobie własnymi siłami i środkami. Na zagrożone tereny kierowane są odwody PSP i OSP z bezpieczniejszych rejonów województwa.
Oficjalny bilans ofiar powodzi nie zmienił się. Według potwierdzonych informacji w wyniku utonięć zginęło 7 osób. O tym, że sytuacja stopniowo stabilizuje się może świadczyć znaczny spadek interwencji strażackich związanych z usuwaniem jej skutków. Według danych podanych przez MSWiA wczoraj takich interwencji było 1140. Od zeszłego piątku było ich ponad 25 tys. W działa te zaangażowanych jest kilkanaście tysięcy strażaków jednostek ochrony przeciwpożarowej.
Dalszy rozwój sytuacji będzie uzależniony od kolejnych prognoz. Na najbliższy weekend nie prognozuje się wydawania ostrzeżeń dotyczących opadów deszczu.
Fotografia nagłówkowa: Państwowa Straż Pożarna