Pożar kompleksu hotelowego w Chrząstowicach koło Opola. 4 osoby nie żyją
Cztery osoby nie żyją, kolejne dwie zostały ranne w wyniku pożaru na terenie kompleksu hotelowe w Chrząstowicach koło Opola. Pożar wybuchł w środę pod wieczór. Z budynku ewakuowało się kilkanaście osób.
W środę (16.11) po godzinie 18:00 strażacy z Opola przyjęli zgłoszenie o pożarze na terenie kompleksu hotelowego w pobliskich Chrząstowicach. Na miejsce zadysponowano jednostki PSP i OSP. Na miejscu okazało się, że pożarem zajęta jest część rekreacyjna obiektu. Składały się na nią m.in. strzelnica, w której pojawił się ogień, a także kort tenisowy. Jak ustalono obiekt zdołało opuścić kilkanaście osób, które nie odniosły poważniejszych obrażeń. Ewakuowano kolejne trzy, przy czym u jednej stwierdzono brak funkcji życiowych. Podjęta reanimacja zakończyła się niepowodzeniem. Dwie osoby z obrażeniami przewieziono do szpitala.
Pojawiła się również informacja, że w budynku mogły znajdować się kolejne osoby. Gwałtowny rozwój pożaru i groźba zawalenia się budynku uniemożliwiły jednak wejście strażaków do środka. Dodatkowe ryzyko niosła wybuchająca amunicja składowana w budynku. Strażacy prowadzili akcję gaśniczą w pierwszych godzinach wyłącznie z zewnątrz. Około godziny 1:00 pożar udało się zlokalizować. Wcześniej jednak budynek strzelnicy uległ częściowemu zawaleniu. Strażacy przystąpili do dogaszania zarzewi ognia. Przeszukanie pogorzeliska w dalszym ciągu nie było możliwe.
W czwartek (16.11) od godzin rannych, na miejscu pożaru pracowali wojskowi saperzy, którzy mieli zabezpieczyć amunicję. Dopiero po zakończeniu pracy przez żołnierzy strażacy mogli wejść na pogorzelisko. Ratownicy kontynuowali dogaszanie zarzewi, jak również przeszukali pogorzelisko. W trakcie tych działań natrafili na zwęglone zwłoki kolejnych trzech ofiar pożaru.
Służby w dalszym ciągu pracują na miejscu. Trwa zabezpieczanie śladów, które pomogą w ustaleniu okoliczności i przyczyn pożaru. W kulminacyjnej fazie akcji na miejscu pracowały 22 zastępy PSP i ochotniczych straży pożarnych.
Foto: Opolska Policja