Helikopter w jeziorze Tałty. Akcja strażaków trwała ponad 9 godzin

Sporo szczęścia miał pilot helikoptera typu Robinson R-44, jak też jego dwie pasażerki. Wczoraj przed południem maszyna wpadła do jeziora Tałty w Mikołajkach. Poszkodowanych uratowali ratownicy MOPR i osoby wypoczywające nad jeziorem.

Do wypadku doszło po godzinie 9:00. Strażacy z Mrągowa informację o tym, że cywilny helikopter wpadł do jeziora Tałty w Mikołajkach przyjęli o godzinie 9:34. Na miejsce skierowano zastępy z JRG Mrągowo, w tym grupę ratownictwa wodno-nurkowego i miejscową OSP. Zadysponowano ponadto ratowników wodno-nurkowych PSP z Giżycka i Olsztyna.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia pierwszego zastępu Straży Pożarnej i przeprowadzonym rozpoznaniu stwierdzono, że w miejscowości Mikołajki do jeziora Tałty wpadł śmigłowiec Robinson 44 (śmigłowiec cywilny) w odległości ok. 80 metrów od brzegu. Na pokładzie śmigłowiec przebywało 3 osoby. Osoby biorące udział w zdarzeniu przytomne, zostały podjęte z tafli jeziora Tałty przez osoby postronne i MOPR Mikołajki stacjonujący na tym jeziorze – relacjonuje oficer prasowy warmińsko-mazurskiej PSP, mł. bryg. Rafał Melnyk.

Poszkodowani trafili pod opiekę przybyłych zespołów ratownictwa medycznego. Po zaopatrzeniu na miejscu pilot i jego pasażerki zostały zabrane do szpitala.

To nie oznaczało jednak końca akcji strażaków. Ich dalsze działania polegały na ustaleniu dokładnej lokalizacji wraku śmigłowca. Nurkowie mieli również sprawdzić, czy w zdarzeniu nie ucierpiały inne osoby, a także czy nie doszło do wycieków. W tym celu, pod wodę zeszło dwóch nurków PSP. Ustalili oni lokalizację wraku. Spoczywał on na głębokości ok. 13-15 metrów. Miejsce, w którym znajduje się rozbity śmigłowiec zostało oznaczone bojką. Strażacy potwierdzili także, iż poza trzema ocalałymi osobami w śmigłowcu nie było nikogo.

Dalsze działania zmierzały do podniesienia wraku Robinsona R-44 i wydobycia go na brzeg.

Na miejsce zdarzenia przybyła również Grupa Operacyjna Warmińsko-Mazurskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. Jej dowódca przejął kierowanie akcją. Pierwsze decyzje dotyczyły przegrupowania sił i środków rozproszonych na obu brzegach jeziora w jedno miejsce, a także podzielenia terenu działań na dwa odcinki bojowe: OB. I – działania na wodzie, OB. II – działania zabezpieczające na brzegu. Kolejny odcinek bojowy został wydzielony po dojeździe na miejsce zastępów z Ośrodka Szkolenia KW PSP Olsztyn i JRG 2 Olsztyn (SGRWN). Ratownicy pracujący na tym odcinku mieli zająć się przede wszystkim podniesieniem i odholowaniem wraku śmigłowca do brzegu.

Podczas kolejnego nurkowania, strażacy podczepili do wraku dwa balony wypornościowe (tzw. irodyny), dzięki którym możliwe było oderwanie śmigłowca od dna. Następnie maszyna została odholowana do wyznaczonego miejsca na brzegu, skąd została podjęta przez dźwig slipowy. Wrak śmigłowca został przekazany policji, która zabezpieczyła go na strzeżonym parkingu. Na dziś zaplanowano oględziny helikoptera z udziałem ekspertów Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Działania ratownicze zakończono po ponad dziewięciu godzinach.

Foto: mł. bryg. Rafał Melnyk, oficer prasowy Warmińsko-Mazurskiego Komendanta Wojewódziego PSP w Olsztynie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »