Ołtarzew. Spłonęła hala produkcyjna. 1 osoba nie żyje

Jedna osoba poniosła śmierć, a inna została ranna w pożarze hali produkcyjnej w podwarszawskiej miejscowości Ołtarzew. Podczas akcji gaśniczej poszkodowani zostali również dwaj strażacy. W czwartkowej akcji uczestniczyło ponad dwustu strażaków, skorzystano z ok. 50 samochodów strażackich.

Ołtarzew. W czwartek (11.01) strażacy z powiatu warszawskiego-zachodniego przyjęli zgłoszenie o pożarze hali produkcyjnej w jednym z zakładów na terenie miejscowości Ołtarzew koło Ożarowa Mazowieckiego. W płonącej hali składowano m.in. piankę poliuretanową, a także tworzywa sztuczne. Nad płonącym obiektem unosiły się kłęby czarnego dymu. Z hali i przylegającej do niej części biurowej ewakuowało się kilkanaście osób. Jedna z nich z poparzeniami.

Ogień bardzo szybko objął całą halę. Na miejsce skierowano więc od razu duże siły i środki jednostek straży pożarnych. Już po około godzinie od powstania pożaru zadysponowanych było blisko 30 zastępów PSP i OSP. W kolejnych godzinach kierowano tam kolejne jednostki. W kulminacyjnym momencie akcji w miejscowości Ołtarzew pracowało ok. 50 zastępów. Strażaków z powiatu warszawskiego-zachodniego wspierali koledzy ze stolicy, a także plutony gaśnicze z okolicznych powiatów. Zadysponowano tam m.in. grupę ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Warszawy, samochód ze sprzętem do napełniania butli powietrznych oraz grupę operacyjną z Komendy Wojewódzkiej PSP w Warszawie. Rozstawiono także namiot z nagrzewnicami. Zadaniem strażaków SGRChem-Eko był m.in. monitoring stanu powietrza atmosferycznego w okolicy miejsca akcji. Specjalistyczna aparatura wskazała przekroczenie norm jakości powietrza. Władze zaapelowały więc do mieszkańców o nieotwieranie okien. Ewakuowano też pobliskie placówki oświatowe.

Akcja gaśnicza trwała do wieczora. Po zlokalizowaniu pożaru strażacy zajmowali się jego dogaszaniem, przeprowadzili też szereg prac rozbiórkowych z wykorzystaniem sprzętu. W zgliszczach natrafiono na zwłoki jednej osoby. Podczas akcji poszkodowani zostali również dwaj strażacy. Jeden z nich, z obrażeniami ręki został przewieziony do szpitala.

Dziś (piątek, 12.01) na miejscu pracował prokurator i policyjna grupa dochodzeniowa. Prowadzą oni czynności zmierzające do ustalenia szczegółowych okoliczności i przyczyn powstania tragicznego w skutkach pożaru. Wstępne ustalenia wskazują, że mogło dojść do zapłonu jednej z przechowywanych na hali łatwopalnej substancji; rozpuszczalnika.

Fotografia nagłówkowa: st. str. Krzysztof Pisz/KG PSP


Napisz do autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »