Polscy drwale w drodze do gwiazd. Startują mistrzostwa świata STIHL TIMBERSPORTS!
Po dwóch latach naznaczonych pandemią, mistrzostwa świata STIHL TIMBERSPORTS® wracają w pełnej krasie. Już 28 i 29 października göteborska Partille Arena stanie się miejscem zmagań najlepszych ekstremalnych drwali z całego świata, którzy powalczą o indywidualne i drużynowe laury. – Mamy drużynę, która jest wybuchową mieszanką młodości i doświadczenia. Na pewno nie jedziemy do Szwecji tylko na wycieczkę, każdy z nas marzy o medalach – podkreśla mistrz Polski Arkadiusz Drozdek, który będzie nas reprezentował w indywidualnych zmaganiach.
W zawodach weźmie udział 120 najlepszych drwali, reprezentujących łącznie aż 20 krajów. Wśród nich będzie aż sześciu Polaków: lider drużyny Arkadiusz Drozdek (Zielona Góra), Jacek i Szymon Groenwaldowie (ojciec i syn z Połczyna k. Pucka), dominujący do niedawna na krajowej arenie Michał Dubicki (Konary k. Rawicza), mistrz w posługiwaniu się olbrzymią piłą ręczną Krystian Kaczmarek (Ostoje k. Rawicza) oraz potężny gladiator Marcin Darga (Starzyno k. Pucka). Polacy są jedną z najsilniejszych nacji na Starym Kontynencie w sportowym cięciu i rąbaniu drewna i jedną z nielicznych, która potrafi rzucić wyzwanie potęgom z Australii, USA, Nowej Zelandii czy Kanady, czyli z krajów, które ponad sto lat temu tworzyły tradycje timbersportu. Jak pójdzie biało-czerwonym tym razem? Nasza drużyna jedzie do Skandynawii z nadziejami, na powtórzenie historycznego sukcesu z 2017 roku, kiedy zostali drużynowymi wicemistrzami świata.
Ja, Jacek Groenwald i Krystian Kaczmarek doskonale pamiętamy tamten sukces, tworzyliśmy wtedy drużynę na medal. Teraz jesteśmy mocniejsi, mamy trzech kolejnych czołowych drwali w zespole. Wspólnie powalczymy o nasze marzenia – podkreśla Drozdek.
Mieszanka młodości z doświadczeniem
W drużynowej rywalizacji, która w piątek 28 października otworzy mistrzowskie zmagania, reprezentować nas będzie czterech drwali, którzy w formacie sztafetowym będą musieli poradzić sobie z czterema dyscyplinami: Stock Saw (odcięcie pilarką krążka z poziomej kłody), Underhand Chop (przerąbanie siekierą kłody, na której się stoi), Single Buck (odcięcie krążka za pomocą ogromnej, ponaddwumetrowej piły ręcznej) oraz Standing Block Chop (przerąbanie siekierą stojącej kłody). W indywidualnych mistrzostwach dołączą do tego programu jeszcze dwie efektowne konkurencje: Springboard, w którym zawodnik musi wspiąć się po drzewie na wysokość ponad dwóch metrów i tam przerąbać kłodę balansując na desce oraz Hot Saw, w którym należy za pomocą stuningowanej piły mechanicznej osiągającej moc 80 KM błyskawicznie odciąć trzy krążki drewna.
Siła naszej drużyny? Wybuchowa mieszanka młodości z doświadczeniem. Z jednej strony mamy w składzie 17-letniego Szymona Groenwalda, który w tym roku zdobył brązowy medal na MŚ juniorów, chociaż musiał rywalizować z zawodnikami nawet 7 lat starszymi od siebie. Mimo to, był o krok od złota.
To jest zawodnik, o którym coraz głośniej mówi się na całym świecie. Może przerwać wieloletnią dominację drwali z Antypodów – podkreśla jego tata, Jacek, który mimo 47 lat na karku wciąż jest jednym z fundamentów naszej drużyny.
Warto zwrócić uwagę też na Michała Dubickiego, zawodnika, który w ostatnich latach zdominował europejskie zawody, a po porażce na niedawnych mistrzostwach Polski będzie wyjątkowo zdeterminowany, żeby po raz kolejny udowodnić swoją klasę. Najwięksi rywale Polaków? Na pewno faworytem będzie Australia, która wygrała dwa ostatnie drużynowe mistrzostwa świata i marzy o timbersportowym hattricku. Potężnymi zespołami na pewno dysponują również Nowozelandczycy i Amerykanie, a spośród europejskich nacji należy zwrócić uwagę na Szwedów, którzy mają wystarczające umiejętności, żeby przed własną publicznością pokusić się o niespodziankę.
Będzie rąbał z ogniem w sercu
Lider naszej reprezentacji i jedyny reprezentant w indywidualnych mistrzostwach świata, Arkadiusz Drozdek, to niezwykła postać. Pochodzący z Zielonej Góry zawodnik w sierpniu w Giżycku po raz 13. w karierze sięgnął po mistrzostwo Polski, po czteroletniej przerwie, kiedy krajową arenę zdominował Michał Dubicki. Drozdek jest zawodowym strażakiem. Zresztą dokształcanie się w tym kierunku spowolniło w poprzednich latach jego sportową karierę.
Dojeżdżałem do Warszawy, do Wyższej Szkoły Pożarniczej, gdzie kończyłem studia. To był priorytet i trudno było pogodzić to z treningami i pracą. Teraz studia już skończone, więc również forma sportowa poszła do góry – uśmiecha się Drozdek, dla którego starty w zawodach STIHL TIMBERSPORTS® są również sposobem, na bycie lepszym w pracy.
Umiejętne posługiwanie się siekierą czy pilarką może decydować o czyimś życiu. Miałem wiele takich sytuacji. Dzięki startom w zawodach jestem w stanie działać szybciej i sprawniej, co w sytuacjach krytycznych pozwala być o tę kluczową sekundę czy dwie szybszym. Ten czas potrafi decydować o wszystkim – jasno stawia sprawę mistrz Polski ekstremalnych drwali.
Drozdek wielokrotnie reprezentował nasz kraj na arenie międzynarodowej. Indywidualnie do jego największych sukcesów należy trzykrotnie zajęte siódme miejsce w mistrzostwach świata. Jego dyspozycja po wieloletniej nieobecności w indywidualnych zmaganiach z elitą jest pewną niewiadomą, jednak na pewno tanio skóry nie sprzeda.
Trzeba pewnie fury szczęścia, żeby pokonać gigantów z Australii, Nowej Zelandii czy USA. Bardzo się jednak cieszę, że będę znów miał szansę się z nimi zmierzyć i reprezentować nasz kraj – uśmiecha się lider naszej drużyny.
Zawody będą transmitowane na żywo 28 i 29 października od godziny 19 na kanale Youtube STIHL TIMBERSPORTS® oraz na Facebooku STIHL Polska.
Autor: Marcin Bratkowski/Biuro prasowe STIHL TIMBERSPORTS®
Foto: Stihl Timbersports