Puck. Tragiczna niedziela na drodze z Gnieżdżewa do Łebcza
Do dwóch tragicznych w skutkach wypadków doszło wczoraj na jednej z dróg powiatu puckiego na Pomorzu. W obu zdarzeniach kierujący pojazdami zginęli na miejscu. Do drugiego zdarzenia doszło w odległości ok. kilometra od miejsca wcześniej tragedii. „Dawno w naszym powiecie nie było takiej tragicznej serii” – piszą strażacy.
Puck. Do dwóch tragicznych wypadków doszło w niedzielę (25.06) na drodze łączącej Gnieżdżewo z Łebczą koło Pucka w województwie pomorskim. Do pierwszego zdarzenia doszło tuż przed godziną 4:00.
O godzinie 3:54 otrzymaliśmy zgłoszenie, że pomiędzy miejscowościami Gnieżdżewo i Łebcz w rowie leży samochód. Na miejsce zadysponowano Ochotnicza Straż Pożarna w Gnieżdżewie, zastęp z JRG Puck oraz zespół ratownictwa medycznego i Policję – poinformowali strażacy z Pucka.
Na miejscu ratownicy zastali kompletnie zniszczone auto, które rozpadło się na dwie części. Jego fragmenty znajdowały się na jezdni, a także w przydrożnym rowie. Auto rozbiło się na przydrożnym drzewie. W środku znajdował się poszkodowany 19-letni kierujący. Nie dawał jednak oznak życia. Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził jego zgon.
Jak się okazało ofiarą porannej tragedii jest młody strażak-ochotnik z jednostki w Mieroszynie. 19-letni Kacper strażakiem-ratownikiem OSP był niespełna rok. Jednak w działalność swojej jednostki angażował się od najmłodszych lat, jako członek MDP. Koledzy wspominają Go jako dobrego przyjaciela i zaangażowanego strażaka.
Do drugiej tragedii doszło tuż przed północą z niedzieli na poniedziałek (25/26.06). Strażacy z Pucka i Gnieżdżewa ponownie zostali wezwani na drogę do Łebcza. Tym razem ze zgłoszenia wynikało, że samochód osobowy uderzył w drzewo i stanął w płomieniach.
Strażacy, którzy przyjechali na miejsce tego zdarzenia ugasili pożar oraz zabezpieczyli miejsce wypadku. Auto spłonęło doszczętnie. Poszkodowany w tym zdarzeniu kierowca auta poniósł śmierć na miejscu. Jak się okazało, miejsca obu wczorajszych tragedii dzieli odległość około jednego kilometra.
Jak przekazali strażacy z JRG Komendy PSP Puck: Dawno w naszym powiecie nie było takiej tragicznej serii.
Okoliczności i przyczyny obu tragicznych wypadków wyjaśniają policjanci z Pucka, pod nadzorem miejscowej prokuratury.
Fotografia nagłówkowa: KP PSP Puck
Napisz do autora