Kultowa TATRA z Morynia trafiła do Karlina
Przez 25 lat służyła ratownikom z Portowej Straży Pożarnej w Szczecinie. W 2000 roku trafiła na wyposażenie Ochotniczej Straży Pożarnej w Moryniu. Po 45 latach pożarnicza TATRA 148 odjechała na strażacką emeryturę w Muzeum w Karlinie koło Koszalina.
W latach 60` i 70` do Polski trafiło ponad 80 ciężkich samochodów ratowniczo-gaśniczych na podwoziach TATRA 138 i 148 z zabudową austriackiego Rosenbauera. Samochody trafiały do jednostek Zawodowej Straży Pożarnej oraz jednostek resortowych. Jeden z egzemplarzy TATRY 148 w 1975 roku trafił do Portowej Straży Pożarnej w Szczecinie. Tamtejszym strażakom służył 25 lat, także jako wóz pierwszego rzutu. Wóz typu GCBA 8,5/48 wyposażony był przede wszystkim w zbiornik na wodę o pojemności 3 tys. litrów i zbiornik na środek pianotwórczy o pojemności 5,5 tys. litrów, autopompę Rosenbauer R480, i działko wodno-pianowe Rosenbauer RM-24. Wielokrotnie uczestniczył w działaniach gaśniczych, również poza terenem szczecińskiego portu, m.in. podczas tragicznego pożaru Kombinatu Gastronomicznego „Kaskada” w Szczecinie (1981 r.).
Po dwudziestu pięciu latach w 2000 roku dzięki staraniom strażaków i władz Morynia, a także dzięki wsparciu ówczesnego komendanta szczecińskiej portówki i zarazem mieszkańca Morynia, Antoniego Byczka udało się za 20 tysięcy złotych zakupić pojazd dla OSP w Moryniu, gdzie służył kolejne blisko dwadzieścia lat. Strażacy wykonali połączenie obu zbiorników środków gaśniczych. Zrezygnowano z przewozu środka pianotwórczego, dzięki czemu pojazd zabierał 8,5 tys. litrów wody, stanowiąc istotne zaopatrzenie wodne w przypadku większych pożarów. Już w kolejnym roku tatra „otarła się o śmierć”. Podczas walki z pożarem zbóż i ściernisk dosięgły go płomienie. Zniszczeniu uległa instalacja elektryczna, opony i oczywiście powłoka lakiernicza. Pojazd udało się uratować, w rok później wrócił do podziału bojowego. Kolejne problemy z samochodem, wynikające z jego znacznej eksploatacji pojawiły się w 2017 roku. Również wtedy udało się auto uratować, choć remont pochłonął kwotę 30 tys. złotych. W styczniu ubiegłego roku uszkodzeniu uległa autopompa pojazdu. W maju wydała ostatnie tchnienie. Uznano wówczas, że dalsze próby ratowania wozu nie mają sensu. Tatra zakończyła trwającą blisko 45 lat służbę w straży pożarnej.
Pojazd na szczęście uniknął złomowania. W 2020 roku zainteresowanie nabyciem wozu wyraziły władze zachodniopomorskiego Karlina, znanego szczególnie z wielkiej i niezwykle trudnej do opanowania erupcji i pożaru ropy naftowej w grudniu 1980 roku. W piątek (8.05) przedstawiciele Gminy Karlino odebrali samochód. Wkrótce stanie się on częścią ekspozycji miejscowego Muzeum.
Foto: Hubert Krysiak, OSP Moryń